Wywiad przeprowadzany jest w ramach akcji “Liderzy i Inicjatywy Podkarpacia”, który ma na celu zwiększanie świadomości wśród społeczeństwa działalności organizacji pozarządowych oraz wsparcie ich w promocji.
Wywiad przeprowadził redaktor naczelny PPi – Cezary Skwarło
Jak powstało Stowarzyszenia Opieki nad Zwierzętami Kociopsie Smuteczki i jakie były inspiracje założycieli?
Stowarzyszenie zostało utworzone we wrześniu ubiegłego roku. Powstało z potrzeby pomocy, jednak impulsem do działania była Sunia Sówka, która stała się jednocześnie Twarzą – ,,Pycholem” naszego Stowarzyszenia. Sabina i Tomasz Kameccy początkiem ubiegłego roku (2023 r.) zorganizowali zbiórkę karmy i akcesoriów dla Stowarzyszenia „Psy z Bronic Szukają Domów”. Gdy pojechali do Lublina (siedziba Stowarzyszenia) przekazać dary, zakochali się w suczce Sówce, zaadoptowali ją. Następnie zdecydowali, że pragną założyć podobną organizację, gdyż w naszej okolicy nie ma takiej.
Jakie są główne cele Stowarzyszenia?
Do celów naszego stowarzyszenia należą: dbanie o bezdomne i porzucone zwierzęta, zapewnianie im profilaktyki, leczenia, kastracji. Ponadto, poszukujemy dla naszych podopiecznych domów tymczasowych i stałych. Propagujemy także postawę pro-zwierzęcą poprzez organizowanie spotkań i eventów, podczas których opowiadamy o naszej działalności.
Jakie projekty bądź inicjatywy zrealizowało do tej pory Stowarzyszenie Kociopsie Smuteczki?
Wśród inicjatyw zrealizowanych znajdują się:
- Odławianie kotów wolnożyjących – odbywa się cały rok, jednak intensywniej działamy, gdy zbliża się okres godowy kotów. Polega to na odławianiu kotów dziko-żyjących w „bazach” (bezpiecznych schronieniach) na terenie Przeworska, którymi się opiekujemy oraz kotów, które do nich co jakiś czas „dołączają”. Zapewniamy im profilaktykę (niezbędne testy, szczepienia, odrobaczenie i odpchlenie), a także kastrację. Kotom, które nadają się do adopcji (nie są nazbyt dzikie) szukamy domów. Natomiast pozostałe, po zabiegu i odczekaniu w bezpiecznych warunkach okresu rekonwalescencji, wypuszczane są na wolność.
- Propagowanie działań takich, jak kastracja zwierząt, profilaktyka oraz uwrażliwianie na krzywdę i potrzeby zwierząt poprzez np. spotkania w szkołach z dziećmi, wstawianie postów informacyjnych w mediach społecznościowych
- Organizowanie zbiórek pieniężnych i rzeczowych (karma dla zwierząt, akcesoria itp.).
- Organizowanie różnych eventów, dzięki którym zasilane zostaje konto Stowarzyszenia, a co z tym idzie – możemy nieść pomoc zwierzętom. Są to m. in. kiermasze ciast, bazarki, gdzie różne osoby mogą wystawiać rzeczy bądź usługi na licytacjach.
- Stawianie „kocich domków” w bazach na terenie miasta Przeworska, które mamy pod opieką. Jest to istotne zwłaszcza zimą, gdy temperatury są bardzo niskie.
- Odławianie porzuconych zwierząt, zapewnianie im schronienia w postaci domów tymczasowych (w tym miejscu apelujemy o zgłaszanie się i przygarnianie zwierząt w formie dt)
- Udostępnianie na naszych stronach w mediach społecznościowych informacji o zaginionych i znalezionych zwierzętach.
Jakie są plany Stowarzyszenia Kociopsie Smuteczki na przyszłość?
Nasze plany na przyszłość to kontynuowanie i propagowanie naszej działalności. Mamy nadzieję na dotarcie do jak największej grupy osób, co przełoży się na kształtowanie odpowiednich postaw wobec problemu bezdomnych i porzuconych zwierząt.
Jak od kuchni wygląda pomoc bezdomnym zwierzętom? Ile czasu w tygodniu poświęcają działacze i wolontariusze, by pomagać zwierzętom?
Działalność stowarzyszenia ,,od kuchni” zależy od aktualnie prowadzonych działań. Jednak ogólnie można powiedzieć, że monitorujemy bieżącą sytuację tj. zbieramy sygnały o porzuconych i błąkających się zwierzętach. Po otrzymaniu takich informacji, w sytuacji, gdy nie uda się zidentyfikować właściciela, szukamy dla zwierząt domów tymczasowych. Następnie, gdy już mamy pewność, że po zwierzę nikt się nie zgłasza, szukamy mu domu stałego. Adopcja jest każdorazowo poprzedzona profilaktyką zwierzęcia oraz, w razie konieczności, kastracją.
Organizujemy także zbiórki karmy i akcesoriów dla naszych podopiecznych. Wiąże się to z poszukiwaniem instytucji, które zechcą z nami podjąć współpracę, odpowiednim rozpropagowaniem informacji na temat danej zbiórki.
Zajmujemy się także bezdomnymi kotami zamieszkującymi Przeworsk i okolice – usiłujemy je łapać do klatek-łapek. Są one ustawiane w odpowiednim miejscu, a następnie sprawdzane, czy jakiś kot się nie złapał. Wówczas można go przewieźć na zabieg kastracji oraz zapewnić mu profilaktykę.
Oprócz tego dostajemy telefony odnośnie nieprawidłowych warunków przetrzymywania zwierząt. Wówczas reagujemy tam, gdzie dzieje się krzywda – np. poprzez zgłoszenie takiej sytuacji do PIW (Powiatowy Inspektorat Weterynaryjny).
Nasi wolontariusze wyprowadzają zwierzęta na spacery, co jest ogromną pomocą z ich strony. Zwierzaki są dzięki temu przygotowywane do zamieszkania w domu stałym.
Trudno określić, ile czasu tygodniowo zajmuje nam zaangażowanie w działalność Stowarzyszenia. Można jednak śmiało stwierdzić, że to stała część naszego życia.
W jaki sposób odnajdujecie bezdomne i skrzywdzone zwierzęta?
O bezdomnych i skrzywdzonych zwierzętach dowiadujemy się za pomocą wiadomości wysyłanych poprzez media społecznościowe np. na messengerze, za pomocą e-maila. Zdarzają się także sytuacje, że ktoś do nas dzwoni i zgłasza konkretną sytuację, nieprawidłowość.
Jak wygląda Państwa współpraca z innymi organizacjami i instytucjami?
Staramy się wspierać inne organizacje pro-zwierzęce. W ostatnim czasie przekazaliśmy karmę dla bezdomnych zwierząt na Ukrainie, a także koce dla przytuliska w sąsiedniej miejscowości.
Jest Pani prezesem stowarzyszenia. Co mógłby Pani powiedzieć o sobie?
Działamy jako zespół i tak pragniemy być odbierani. Każdy z nas jest tak samo ważny i wnosi bezcenny wkład w działanie Przeworskiego Stowarzyszenia Opieki nad Zwierzętami Kociopsie Smuteczki.
Jakie wyzwania i satysfakcje Pani doświadcza w kierowaniu organizacją? Czy mógłby Pani podzielić się osobistą filozofią lub wizją, która napędza Pani zaangażowanie?
Jeśli chodzi o kierowanie stowarzyszeniem, to działamy na zasadzie współpracy. Jesteśmy grupą osób, które połączył wspólny cel – pomoc bezdomnym i skrzywdzonym zwierzętom. Oprócz działań w stowarzyszeniu łączy nas przyjaźń, dlatego łatwo nam podejmować decyzje i rozwiązywać problemy na drodze konstruktywnego dialogu. Satysfakcję daje nam szczęśliwa adopcja zwierzaka. Każda taka adopcja to ogromne zaangażowanie wielu ludzi. Nie tylko członków stowarzyszenia, ale także wolontariuszy, domów tymczasowych, rodzin adopcyjnych, wszystkich osób, które wspierają nasze działania w każdy możliwy sposób. Dzięki przekazanym darowiznom na konto i na zbiórkach możemy opłacić profilaktykę i leczenie. Największym wyzwaniem jest realizowanie działań ukierunkowanych na opiekę nad kotami wolnożyjącymi, które karmimy, badamy, leczymy, kastrujemy, zabezpieczamy przed zimnem, budujemy tzw. ,, kocie bazy”. Wspólnie działamy, bo razem możemy więcej.
Na koniec pytanie – Co Pani zdaniem szczególnie wyróżnia Podkarpacie?
Podkarpacie to miejsce, gdzie mieszka wielu ludzi, którzy są pomysłowi i zaangażowani społecznie. Wystarczy się rozejrzeć, a znaleźć można sporo ciekawych inicjatyw z różnych dziedzin.