W sobotę 11 marca, ponad 60 osób zgromadziło się na krośnieńskim rynku żeby wziąć udział w Marszu Żałobnym dla drzew. Uczestnicy manifestacji chcieli w ten sposób zwrócić uwagę na wycinkę drzew w lasach naszego regionu, szczególnie drzew o wymiarach pomnikowych, szczególnie cennych przyrodniczo.
Organizatorami protestu byli Polska 2050 Podkarpackie wraz z organizacjami: Wspólny Las, Fundacja Pasjonauci, KOD Podkarpackie, Młodzieżowy Strajk Klimatyczny oraz Spójnik.
-Zgromadziliśmy się tutaj z bardzo smutnego powodu, aby upamiętnić stratę najcenniejszych drzew oraz zaprotestować przeciwko rabunkowej gospodarce Państwowego Gospodarstwa Leśnego – Lasów Państwowych, aby zaprotestować przeciwko wycince najbardziej cennych przyrodniczo i społecznie lasów – Puszczy Karpackiej oraz lasów uzdrowiskowych okalających Iwonicz Zdrój i Rymanów Zdrój. – rozpoczęła protest Magdalena Ludwiczak – specjalistka ds. ochrony i kształtowania środowiska oraz członkini Zarządu Regionu Stowarzyszenia Polska 2050.
Zgromadzeni przeszli ulicami Krosna pod siedzibę Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie, niosąc ze sobą transparenty wyrażające niezadowolenie z nadmiernej eksploatacji lasów, szczególnie tych cennych przyrodniczo.
Protestujący zwracali uwagę również na to, że istotnym argumentem za wyjęciem Puszczy Karpackiej z gospodarki leśnej jest nieopłacalność wycinek na trudnym, górskim terenie. Według danych z 2021r., polscy podatnicy dopłacili, w ciągu 9 lat, do podkarpackich nadleśnictw ok 830 mln złotych.
–Kilka dni temu doszło do ważnego wydarzenia, Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł, że Polska nie przestrzega prawa środowiskowego, ochrony zwierząt, siedlisk. To kluczowy wyrok i Polska musi się do niego dostosować – mówił podczas protestu Grzegorz Bożek z Krosna, przedstawiciel Pracowni na rzecz Wszystkich Istot, redaktor naczelny miesięcznika Dzikie Życie
–Domagajmy się zmiany gospodarki leśnej – apelował
Wspomniał również o potrzebie powiększenia Bieszczadzkiego PN i utworzenia Turnickiego Parku Narodowego oraz parku narodowego w Puszczy Białowieskiej.
Głos zabrał również Jakub Lenkiewicz, przedstawiciel inicjatywy społecznej „Wspólny Las”: – Dzisiaj, już po prawie 3 latach mojego nieprzerwanego działania w celu ochrony lasów uzdrowiskowych przed wycinkami, uważam, że to co się dzieje w lasach uzdrowiskowych, to po prostu grabież, grabież w białych rękawiczkach. I nie waham się użyć tych słów. Leśnicy okradają nas z tego co piękne, z tego co jest naszą ochroną przed postępującymi zmianami klimatycznymi, przed suszami i deficytami wody. Leśnicy okradają nas również z tego co kochamy. Leśnicy wreszcie niszczą to z czego jesteśmy dumni, na czym zarabiamy i z czego się utrzymujemy – mówił
W ostatnich latach wycinki bardzo przybrały na sile. Zresztą wycinki to za słabe słowo, jeżeli chodzi o lasy uzdrowiskowe. To, co się dzieje w lasach uzdrowiskowych to wyrzynanie, a w niektórych miejscach nawet karczowanie – dodał
Magdalena Ludwiczak przytoczyła również niepokojące organizatorów protestu liczby. Rocznie na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych pozyskuje się ok. 2 mln metrów sześciennych drewna. Wspomniała również o tym, że w 2020 roku ponad 230 naukowców podpisało list otwarty krytykujący działania Lasów Państwowych w najcenniejszych lasach Bieszczadów i Pogórza Przemyskiego. „Wycinka starodrzewów w strefach przypotokowych powoduje istotną utratę zdolności retencyjnych tych terenów oraz zwiększa erozję brzegów potoków górskich”- apelowali.