Kiedy patrzymy na swojego mruczącego przyjaciela wylegującego się na kaloryferze, nie zawsze zdajemy sobie sprawę, że w tym małym, słodkim kiciusiu drzemie instynkt mordercy. Nie, nie mamy na myśli instynktu drapieżnika, który żeby przetrwać musi zapolować i zjeść inne stworzenie, tylko “psychopaty”, który morduje dla frajdy zabijania. A przecież nie musi, przecież ma w domu miskę pełną pysznej, pełnowartościowej karmy. No właśnie musi, bo taką ma naturę!
Każdy mruczący futrzak ma naturalną potrzebę pogoni, chwytania i zabijania ofiary i jednocześnie dostarczania sobie w ten sposób przyjemności. Dlatego poluje na sikorki, które dokarmiasz zimą w ogródku i dlatego w tym roku znowu prawdopodobnie zamorduje maleńkie, bezbronne szpaczki, które będą uczyły się latać, oczywiście jeżeli dożyją tego etapu, bo mogą być wcześniej wyciągnięte z budki i zjedzone. Twój Puszek, czy Ci się to podoba, czy nie to szkodnik, który sieje spustoszenie w ekosystemie, zabijając również gatunki zwierząt chronionych. On nie miał w szkole przyrody i nie wie, które ptaki i ssaki są zagrożone wyginięciem i lepiej ich nie ruszać bo “człowieki” się wkurzą (Ty miałeś przyrodę a też prawdopodobnie tego nie wiesz). Kot jest gatunkiem obcym i inwazyjnym, wszędzie gdzie się pojawił, pojawił się za sprawą człowieka. Koty domowe na całym świecie odpowiadają za wytępienie co najmniej 2 gatunków płazów, 21 gatunków ssaków i 40 gatunków ptaków. Stanowi to 26 proc. wszystkich zarejestrowanych ginących gatunków. Obecnie stanowią zagrożenie dla co najmniej 367 gatunków. Naukowcy szacują, że w Polsce ofiarą kotów co roku pada ok. 631 mln ssaków i niemal 144 mln ptaków.
Przekonanie, że kot poluje tylko na myszy i szczury (na szczury kot prawie nie poluje) wynika głównie z naszej słabej znajomości różnorodności gatunków małych ssaków i dla większości z nas, wszystko co małe jest myszą a co trochę większe szczurem. A koty polują m.in. na orzesznice, popielice, myszy zaroślowe, zające, wiewiórki, nietoperze. Istnieje również przekonanie, że skoro kot nie przynosi ofiar do domu to znaczy, że nie poluje. Bzdura. W tym obszarze przeprowadzono szereg badań. Np. w Skandynawii koty zabijają mniej więcej pięć razy tyle, co przynoszą. W Polsce zaś wiejskie, zbyt słabo karmione koty zabijają aż ponad piętnaście razy tyle ofiar, co przynoszą, bo większość od razu zjadają, co wykazano, zbierając ich odchody. Przykładem ssaka zabijanego typowo hobbystycznie jest ryjówka, której kot praktycznie nigdy nie zjada bo jest niesmaczna i brzydko pachnie.
Przez niektórych kot jest uznawany za zwierzę dzikie albo półdzikie. Bzdura, to zwierzę udomowione przez człowieka i to człowiek jest odpowiedzialny za rozprzestrzenianie się kotów po świecie i za niekontrolowany wzrost ich populacji. Ustalmy jedno, nie ma czegoś takiego jak kot domowy dziki. Koty wolnożyjące nie tracą syndromu udomowienia, nawet jeśli nie są zsocjalizowane, nie są naturalnym elementem ekosystemu. Są w nim elementem zbędnym, w dodatku występującym w zbyt dużej ilości i wspomaganym przez człowieka, często głupio. Mamy tu głównie na myśli dokarmianie “bezdomniaków” i nie zainteresowanie się kontrolą ich płodności przez tzw karmicieli. Kot do środowiska jest sprowadzany przez człowieka. Człowiek go karmi, zapewnia mu schronienie przed zimnem, leczy go, a kiedy kot umiera, jest zastępowany kolejnym. Koty domowe, często również te wolnożyjące są wyłączone spod presji czynników środowiskowych, które dotyczą innych drapieżników. Zgubne dla ekosystemu jest również ich zagęszczenie, nawet 200 kotów na kilometr kwadratowy. Dla porównania np. żbik żyje i poluje jeden na kilkanaście kilometrów kwadratowych.
I żeby była jasność. Za niszczenie populacji ptaków i ssaków, również chronionych, nie jest odpowiedzialny ani Twój kot ani jego bezdomny kolega, którego wielkodusznie dokarmiasz na tarasie. Ty jesteś za to odpowiedzialny! Za każdym razem kiedy otwierasz drzwi domu, żeby wypuścić Puszka na spacer (bo przecież nie będziesz ograniczać wolności kota), odpowiadasz za niszczenie bioróżnorodności, i za bezpowrotne znikanie kolejnych gatunków zwierząt.
Fundacja Pasjonauci