Prywatne Muzeum Podkarpackich Pól Bitewnych w Krośnie ma już 20 lat! Dla szerokiej publiczności zostało udostępnione prawie 10 lat temu. Od tamtej pory kolekcja powiększa się, a muzealnicy brali udział w wielu niesamowitych akcjach poszukiwawczych.
Prywatne Muzeum Podkarpackich Pól Bitewnych założyło troje przyjaciół, których połączyła wspólna pasja. Piotr i Dorota Kiełtyka oraz Lesław Wilk. Większość zgromadzonych przez nich eksponatów związana jest z działaniami wojennymi na Podkarpaciu w latach 1914-1945.
–Dzisiaj, nasze wystawy stałe tworzy ponad 2 tysiące eksponatów. Wśród nich są dziesiątki unikatów, które można oglądać jedynie w naszej placówce. One przypominają o wojennej przeszłości Podkarpacia, przywracają pamięć o naszych bohaterach, są także świadectwem ich zmagań oraz wierności złożonej przysięgi. Eksponaty te najlepiej wyrażają prawdę o wojnie, jako złu, które niszczy i demoralizuje oraz uświadamiają jak bezcennym dobrem jest pokój. Za nami wiele zakończonych sukcesem prac badawczo-eksploracyjnych w terenie oraz uczestnictwo w różnych projektach i przedsięwzięciach. Jesteśmy dumni z tych dokonań, ale również ogromnie wdzięczni tym wszystkim, którzy nas wspierają i odwiedzają – podsumowują twórcy Muzeum.
O odkryciach muzealników szeroko informowały lokalne media.
Jednym z największych sukcesów były badania prowadzone przez Lesława Wilka, które doprowadziły do wydobycia wraku niemieckiego samolotu …wbitego na kilka metrów w głąb ziemi (Więcej na ten temat >> tutaj <<). Udało się ustalić tożsamość rumuńskiego pilota, a nawet zwrócić rzeczy osobiste jego rodzinie.
Innym, dosłownie głośnym odkryciem, było odnalezienie dzwonu ukrytego przed Niemcami przez dukielskiego zakonnika: https://www.krosnosfera.pl/znalezli-dzwon-ukrty-w-1941-roku/
Niezwykłym wydarzeniem było też odnalezienie przedmiotu zupełnie niespodziewanego, bo pochodzącego z całkiem innej epoki:
Utworzenie samego muzeum nie było proste. Trwało to około 10 lat, także z powodów formalnych. W 2003 roku Muzeum zostało zarejestrowane w Ministerstwie Kultury, ale sam pomysł pojawił się już kilkadziesiąt lat wcześniej, wraz z kolekcjonowaniem eksponatów.
Zgromadzona ekspozycja robi niezwykłe wrażenie. Pierwsza część zlokalizowana jest w poniemieckim schronie przeciwlotniczym wybudowanym w pobliżu krośnieńskiego lotniska w trakcie II Wojny Światowej. Ciekawostką jest okienko schronu, w którym umieszczono widok na bramę lotniska z czasów niemieckiej okupacji. Następnie zwiedzający wychodzą do ogrodu, gdzie znajduje się ekspozycja półplenerowa, w tym radziecki moździerz kal 82mm i unikatowy niemiecki pojazd Kettenkraftrad. Pozostała część ekspozycji znajduje się w specjalnie zaadoptowanych pomieszczeniach domu rodzinnego Piotra Kiełtyki. Dom już stał w tym miejscu podczas II Wojny Światowej, wewnątrz można nawet dostrzec ślad po toczonych w pobliżu walkach.
Wiele eksponatów w Muzeum Podkarpackich Pól Bitewnych ma niezwykłą historię, a nawet są to przedmioty unikatowe. Takim fenomenem jest sam schron (największy taki obiekt w Krośnie), któremu Lesław Wilk i Piotr Kiełtyka przywrócili dawny wygląd zmieniając instalację elektryczne czy rekonstruując przejścia (po wojnie Spółdzielnia Ogrodniczo-Pszczelarska przechowywała w schronie ogórki i kiszoną kapustę w beczkach tak dużych, że, aby je przenosić rozkuto przejścia). Sama konstrukcja jest niezwykła, bo oparta na ceglanaych łukach.
– Nie wiemy skąd takie rozwiązanie konstrukcyjne, w tamtym czasie Niemcy już tak nie budowali, ten schron to wyjątek – mówi Lesław Wilk, dodając, że taka konstrukcja jest niezwykle kosztowna i pracochłonna. Muzealnicy doszukują się nawet “kolesiostwa” wśród Niemców – Być może ktoś w rodzinie miał cegielnie i dostał takie zlecenie? – mówi Lesław Wilk. Z wieloma eksponatami związane są zagadki, które starają się wyjaśniać Piotr Kiełtyka i Lesław Wilk. Ustalili np. skąd na pobojowiskach Podkarpacia znajdowano mnóstwo sprzętu włoskiego. Bardzo chętnie opowiadają o swoich badaniach.
Lesław Wilk mówi na temat eksponatów – To są przedmioty pozostałe po żołnierzach, którzy najczęściej zginęli. Trafili tu nie z własnej woli, ale w przypływie szalonych wizji swoich przywódców – podkreśla. Lesław Wilk tłumaczy, że to Muzeum powinno być przestrogą przed wojną, która uwalnia najbardziej prymitywne instynkty u ludzi.
Jedne z ciekawszych eksponatów to z pewnością suknia ślubna uszyta ze spadochronu ze zrzutów zaopatrzenia dla Armii Krajowej. W zbiorach muzeum znajduje się też (niekompletny) brytyjski zasobnik na zaopatrzenie. Okazało się, że jest to wczesny model, którego nie posiadają w swoich zbiorach muzelanicy w Wielkiej Brytanii. Jedno z pomieszczeń w schronie poświęcone jest szkole lotniczej dla małoletnich, która działała w Krośnie tuż przed II Wojną.
Wejście do muzeum znajduje się w pasażu handlowym przy ul. Czajkowskiego 92 w Krośnie.
Po więcej szczegółów na temat zwiedzania kliknij >> tutaj<<