Aleksander Łukaszenka spotkał się w ostatnich dniach w Petersburgu z Władimirem Putinem. Podczas rozmowy poruszono kwestię sytuacji na Ukrainie, ale także temat wojsk Jewgienija Prigożyna (tzw. Wagnerowcy), które przebywają aktualnie na Białorusi. Wedle propagandowego przekazu Wagnerowcy chcą przyjechać do Polski.
No zaczęli nas męczyć Wagnerowcy – żali się Putinowi na nagraniu opublikowanym na Twitterze niezależnej telewizji Belsat. – Chcą na Zachód, mówią „pozwólcie nam!”. Pytam ich, po co jechać na zachód? A oni, że chcą na wycieczkę do Warszawy i Rzeszowa. Rzeszów jest dla nich nie do przyjęcia. Walczyli pod Bachmutem i wiedzą, skąd pochodzi sprzęt wojskowy. I czują to w środku: Rzeszów to nieszczęście
Aleksandr Łukaszenka
Wspomniany oddział przebywa aktualnie na przysłowiowym “wygnaniu” na Białorusi. Blisko granicy z Polską uczestniczą w ćwiczeniach na poligonie. Służą jako siły szkoleniowe, ale zapewne jako rezerwa do późniejszego użycia, gdy sytuacja polityczna ulegnie uspokojeniu.
Ukraińska straż graniczna ocenia, że na Białorusi jest obecnie około pięciu tysięcy wagnerowców, część z nich uczestniczy w szkoleniu białoruskich żołnierzy. Według informacji w mediach ukraińskich i białoruskich mediach niezależnych obóz polowy dla wagnerowców powstał w obwodzie mohylewskim w okolicy miejscowości Osipowicze. Na Białoruś miało dotąd przyjechać dziewięć kolumn pojazdów Grupy Wagnera. Nie zauważono ciężkiego sprzętu.
Obywatele na Podkarpaciu nie muszą się obawiać
Niezaprzeczalnie od początku wojny na Ukrainie Rzeszów stał się strategicznym miejscem. Przebywają tutaj przedstawiciele całego świata, a z podrzeszowskiej Jasionki do objęty walkami kraj trafia m.in. broń, zaopatrzenie oraz sprzęt. Region ten jest niezwykle bolesny dla niepowodzenia wojny Władimira Putina. To dlatego rosyjska propaganda coraz śmielej kieruje groźby w stronę Rzeszowa.
W sprawie rozmowy Łukaszenki z Putinem wypowiedzieli się eksperci od spraw wschodnich:
Łukaszenka w swym niepowtarzalnym stylu żali się Putinowi, że trudno mu powstrzymywać Wagnerowców, którzy chcą iść na Warszawę i Rzeszów, a szczególnie Rzeszów, bo tam źródło wszelkich kłopotów. Jeżeli Wagnerowcy zostaną na Białorusi (wątpię) i gdzieś kiedyś pójdą – to na Mińsk
Adam Eberhardt, dyrektor Centrum Studiów Strategicznych.
Straszenie wycieczką Grupy Wagnera na Warszawę, czy Rzeszów, podobnie jak „zajęcie przesmyku suwalskiego” jest przykładem działań hybrydowych i dezinformacyjnych skierowanych przeciwko polskiemu społeczeństwu. Mają one wzbudzić lęk przed wojną
Filip Bryjka z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych
Jesteśmy przekonani, że rozmowa ta miała jedynie wymiar propagandowy w celu wzbudzenia obaw w Polsce. Rosja nie jest w stanie prowadzić wojny na dwóch kierunkach równocześnie, szczególnie, że wypowiedzenie wojny Polsce oznacza wojnę z całym sojuszem Północnoatlantyckim (NATO).
Zatem apelujemy o zachowanie spokoju oraz nie dawać się zastraszyć osobie, która jest de facto marionetką dyktatora.
Sfinansowano ze środków Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju
Społeczeństwa Obywatelskiego w ramach Rządowego Program Fundusz Inicjatyw Obywatelskich NOWEFIO na lata 2021-2030