Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców (RMŚP) – jednoosobowy organ zajmujący się ochroną interesów mikro, małych oraz średnich przedsiębiorców. Działalność Rzecznika reguluje ustawa z dnia 6 marca 2018 r. o Rzeczniku Małych i Średnich Przedsiębiorców. Rzecznik ma kompetencje do działania tylko w sprawach pomiędzy przedsiębiorcą a urzędem, samorządem bądź instytucją państwową. Nie ma uprawnień do działania w sporach pomiędzy przedsiębiorcami.
Rzecznik wykonuje swoje zadania przy pomocy Biura Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców. Siedziba biura znajduje się przy ul. Wilczej 46 w Warszawie Ponadto w Białymstoku (ul. Ciepła 1), Gdańsku Żabi Kruk 16 lok. 04, 80-822 Gdańsk, Krakowie (ul. Kanonicza 11) i Poznaniu (ul. Wielka 20) mieszczą się terenowe biura Rzecznika.
Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców powoływany jest na 6-letnią kadencję Prezesa Rady Ministrów przez na wniosek ministra właściwego do spraw gospodarki.
Wywiad przeprowadził Cezary Skwarło – Redaktor naczelny PPi
Biuro Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców działa dopiero od kilku lat. Wielu z jego potencjalnych adresatów nadal nie wie, że taki urząd istnieje a tym bardziej czym się zajmuje? Co robi właściwie Rzecznik MŚP i jak jego praca wpływa na sytuację firm, których ma bronić?
Urząd Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców powstał w 2018 roku. Jest to więc jedno z nowszych rozwiązań ustrojowych w Polsce. I unikalne na skalę europejską. Polska to jedyny kraj UE w którym taki urząd istnieje i jest umocowany ustawowo, posiadając przy tym szerokie kompetencje. Oczywiście, spotykamy się u naszych sąsiadów i szerzej, w innych krajach, z podobnymi rozwiązaniami, ale nie na szczeblu państwowym.
Pytanie o to, jak wielu adresatów naszych usług o nas wie jest podchwytliwe, bo jeśli się ich o to zapytamy, to natychmiast się o nas dowiedzą. Postawiłbym inną tezę. Jesteśmy znani tam, gdzie powinniśmy być, a więc wśród przedstawicieli sektora MŚP. Proszę pamiętać, że ponad 99% firm działających w Polsce należy do tej kategorii, stąd też trzeba realnie patrzeć na rozpoznawalność instytucji Rzecznika. Na pewno nie dotarliśmy z naszym przekazem do wszystkich. Ale systematycznie poszerzamy grupę, która o nim wie.
Ma to oczywiście związek z naszymi działaniami. Są wśród nich różnorodne aktywności, niektóre z nich niespecyficzne dla tego urzędu. Do nich zaliczyłbym działalność opiniotwórczą, edukacyjną, współpracę z instytucjami otoczenia biznesu i nim samym, opiniowanie projektów aktów prawnych dotyczących sektora MŚP, pomoc w organizacji mediacji między biznesem a administracją. To jednak mogą robić też inni. Rzecznik MŚP może jednak wykonywać swoją bardzo specyficzną pracę polegającą na byciu na straży interesów sektora. Może żądać od organów administracyjnych wyjaśnień, może wchodzić w postępowania administracyjne i wspierać przedsiębiorców, może reprezentować ich interesy w sądach. Ma możliwość składania skargi nadzwyczajnej, jako jeden z bardzo niewielu w Polsce. To wszystko oznacza, że praca Rzecznika wpływa na polski mikro, mały i średni biznes dwojako. Z jednej strony, pomagamy budować wspólny front i reprezentować razem interesy tych, którzy często są zbyt mali, aby byli dobrze słyszani. Z drugiej strony, jesteśmy pogotowiem ratunkowym przed wszechwładzą urzędniczą i świadczymy naszą pomoc tym, którzy jej potrzebują.
W tym samym czasie, gdy tworzono urząd Rzecznika MŚP ogłoszono Konstytucję Biznesu. Czego ona dotyczy i jak bardzo jest zaawansowane jej wprowadzanie?
Konstytucja Biznesu to pięć zasad, które muszą być przestrzegane przez polskie urzędy mające do czynienia z przedsiębiorcami. Te zasady to: Co nie jest prawem zabronione, jest dozwolone, domniemanie uczciwości przedsiębiorcy, przyjazna interpretacja przepisów, zasada proporcjonalności i klauzula pewności prawa. Duża część pracy Rzecznika MŚP polega na tym, aby te proste reguły były respektowane przez tych, którzy stosują prawo wobec przedsiębiorców z sektora MŚP.
Co jest w chwili obecnej największą bolączką polskich przedsiębiorców: inflacja, biurokracja, nadmiar przepisów a może coś innego?
Kombinacja inflacji, niepewnej sytuacji prawnej, ale też rosnące koszty energii. Podkreślam, że każdy przedsiębiorca ma swoje własne uwarunkowania, specyfikę branży, miejsca, gdzie prowadzi swoją działalność, innych pracowników. Dlatego też w różnych okolicznościach „największa bolączka” też jest różna, ale przeważnie mieści się gdzieś w wymienionym przeze mnie zakresie. Potwierdzają to rozmowy, które prowadzę z przedsiębiorcami. Trzeba jasno powiedzieć, że sztuczna podwyżka płacy minimalnej też bardzo negatywnie wpływa na kondycję polskiego sektora MŚP.
Czy Unia Europejska jest przyjazna małym i średnim przedsiębiorcom?
Mogłaby być bardziej. Moim zdaniem Unia Europejska stawia przede wszystkim na duże firmy, a właściwie na korporacje. Model kapitalizmu, jaki proponuje Unia, to przede wszystkim kapitalizm menadżerski czyli taki, w którym ogromne ponadnarodowe firmy są zarządzane przez wysokiej klasy specjalistów. Na pierwszy rzut oka nie brzmi to źle, problemem jest jednak rozproszone pojęcie własności. Korporacją kierują ludzie do tego wynajęci, a właścicielami są akcjonariusze. Ich własność może być łatwo zbywana i to jest coś dobrego, ale łatwo też może ulegać erozji, brak jest również w takim modelu zakorzenienia. I to już są minusy. Tymczasem, związek pomiędzy wolnością a własnością jest czymś oczywistym i powinien mieć swoje odwzorowanie także w strukturze posiadania. Inaczej będzie funkcjonował i inaczej będzie się czuł właściciel nawet niewielkiego biznesu od akcjonariusza, którego związki z firmą są wirtualne. A już tym bardziej od pracownika, który wykonuje swoje zadania w korporacji. Nie jestem przeciwnikiem pracy na etacie. W gospodarce są potrzebni wszyscy, a rynek nie ma wykluczać, tylko łączyć ludzi. Zwracam jednak uwagę na to, że Unia powinna pamiętać też o mikro, małych i średnich przedsiębiorstwach. Niedawne pomysły, szczególnie te związane z ekologią, zielonym ładem, będą bardzo trudne do udźwignięcia dla mniejszych firm. Chciałbym zwrócić szczególną uwagę na najnowszy pomysł unijnych decydentów – czyli raportowanie ESG. Będzie to gigantyczny wzrost kosztów prowadzenia działalności dla polskiego sektora MŚP, który skończy się utratą konkurencyjności. Korporacje sobie z tym poradzą, to jasne. Czy jesteśmy jednak gotowi na koszty społeczne wynikające z tego, że będziemy wytracać pojęcie bycia właścicielem? Nie chcę żyć w świecie, w którym praca jest tylko na etacie. Chcę różnorodności na rynku i konkurencji różnych modeli biznesowych. To się opłaci konsumentom.
Rzecznik MŚP to wyjątkowa na skalę światową instytucja. Czy w innych krajach jest zainteresowanie stworzeniem takiego urzędu?
Tak. Litwa to kraj pod wieloma względami do nas bardzo podobny, mamy też wspólną, przeważnie dobrą, historię. To nasz dobry sąsiad i w dodatku taki, który chce zaimplementować i siebie rozwiązania. Byłem tam z wizytą w lipcu, spotkałem się z delegacją litewskiego Sejmu, minister sprawiedliwości, wiceminister gospodarki i innowacji, przedstawicielami trzeciego sektora i mediów. Wizyta nie miała jednak wymiaru kurtuazyjnego. Chciałem przekonać Litwinów do tego, że taki urząd się opłaca, zwiększa bezpieczeństwo przedsiębiorców i daje im silniejszy głos. To udało się w Polsce, może więc też udać się tam.