O tożsamości łemkowskiej, realizowanych projektach i planach na przyszłość opowiada ks. Roman Dubec z Klubu Miłośników Łemkowszczyzny.
– Jak przedstawia się historia Klubu Miłośników Łemkowszczyzny?
Ks. Dubec: Stowarzyszenie powstało w 2000 roku z inicjatywy byłych mieszkańców Łemkowszczyzny, wysiedlonych w ramach akcji wysiedleńczych w latach 1945-47. Początkowo klub reprezentowała grupka osób w starszym wieku, która chciała pobudzić do działania na rzecz zachowania i podtrzymywania dziedzictwa kulturowego młode pokolenia. Stowarzyszenie założono pod nazwą Klub Patriotów Łemkowszczyzny, ale szybko zrozumiano, że nie każda osoba identyfikująca się z Łemkowszczyzną uważa się za jej patriotę. Ostatecznie zmieniono nazwę na Klub Miłośników Łemkowszczyzny i pod tą nazwą działamy po dzień dzisiejszy. Siedziba stowarzyszenia mieści się w Gorlicach, ale członkami Klubu są osoby z całej Polski.
– Na czym dokładnie polega Państwa działalność?
Ks. Dubec: Zgodnie z zapisami statutu, Klub ma cztery cele: uświadamianie szerokiemu ogółowi społeczeństwa potrzeby zachowania, ratowania i upowszechniania ginącej materialnej i duchowej kultury Łemków; podtrzymywanie i rozwój tożsamości łemkowskiej; upowszechnianie i umacnianie w społeczeństwie przywiązania do fundamentalnych wartości moralnych: wolności, sprawiedliwości, demokracji, równouprawnienia, tolerancji i przyjaźni oraz stwarzanie warunków do nawiązywania i utrwalania silnych więzi międzyludzkich ponad podziałami rasowymi, narodowościowymi i wyznaniowymi. Generalnie zależy nam na podtrzymywaniu i zachowaniu lokalnego dziedzictwa kulturowego. Klub organizuje m.in. obozy wolontariackie polegające na inwentaryzacji naszego dziedzictwa np. inwentaryzacji cmentarzy łemkowskich, świątyń, czy jak ostatnio dzwonnic. Organizujemy również warsztaty śpiewacze czy zanikającego rzemiosła. Co roku porządkujemy również cmentarze w nieistniejących wsiach.
– Jak można określić dzisiejszą tożsamość łemkowską? Czy młodzież pamięta o swoich łemkowskich korzeniach?
Ks. Dubec: Tożsamość należy pielęgnować. W naszym stowarzyszeniu zawsze podkreślamy, że należy swoją historię, kulturę i tradycje najpierw poznać, uświadomić sobie co jest nam bliskie. Kiedy poznamy, to uświadamiamy sobie, co możemy szybko stracić, co jest ulotne, czasowe, a wówczas pojawia się świadomość potrzeby ochrony naszego dziedzictwa. Działalność na polu ochrony, zabezpieczenia, inwentaryzacji, konserwacji naszego dziedzictwa materialnego i niematerialnego prowadzi do tego na czym nam najbardziej zależy, do ochrony.
– Czyli tożsamość to świadomość kim się jest, swojej historii i kultury, i działania w jej rzecz.
Ks. Dubec: Łemkowie generalnie nie odstają od innych społeczności, więc wśród nich jest znacząca część młodego pokolenia zaangażowania w działalność różnych fundacji stowarzyszeń, czy grup nieformalnych pielęgnujący swoja kulturę, śpiew, język czy religijność, która ma również ogromne znaczenie w podtrzymywaniu swojej tożsamości. Łemkowie w większości są prawosławnymi bądź katolikami obrządku greckokatolickiego. Są też osoby, którym los własnej kultury jest obojętny, i do nich swoją działalnością też starami się dotrzeć.
– Są Państwo aktywni m.in. w internetowej sieci. Na stronie Narodowego Instytutu Dziedzictwa można obejrzeć film „Sztuka pamiętania” – dokumentujący działalność wolontariuszy programu „Wspólnie dla dziedzictwa”. Głównymi bohaterami filmu są uczestnicy obozu wolontariackiego organizowanego przez Stowarzyszenie Klub Miłośników Łemkowszczyzny. Proszę opowiedzieć o łemkowskich wolontariuszach.
Ks. Dubec: Co roku staramy się brać udział w konkursach organizowanych przez Narodowy Instytut Dziedzictwa. Idea konkursu „Wspólnie dla dziedzictwa” bardzo nam się podoba, bo doskonale opisuje istotę problemu. Należy pobudzać społeczeństwo do pracy na rzecz miejsc w których żyjemy. Często nie dostrzegamy jakie bogactwo mamy koło siebie, bogactwo przeróżne: architekturę, zabytki, lokalne tradycje i obrzędy, piękną przyrodę.
Film „Sztuka pamiętania” ukazuje nasze prace przy dzwonnicach cerkiewnych. Rozpoczynając obóz wiedzieliśmy, że możemy znaleźć tam wiele ciekawych artefaktów. Dzwonnice bowiem często spełniają role schowków, przechowalni rzecz niepotrzebnych, zniszczonych, dla których nie ma miejsca już w świątyni. Znajdują się tam rzeczy, które są rzucone gdzieś pod ścianę i o których się zapomina. Uważam, że to był jeden z lepszych naszych projektów. To, co znaleźliśmy w dzwonnicach, wszystkich nas zaskoczyło, włącznie z właścicielami tych obiektów, czyli duchownymi. Zaprezentowana na koniec obozu wystawa ukazała bogactwo przedmiotów: utensylia, krzyże, szaty liturgiczne, ikony, generalnie wyposażenie świątyń. Wiele z nich powróciło do cerkwi, do kultu. Wolontariusze biorący w naszych akcjach pochodzą z różnych stron Polski. W większości są to Łemkowie i Polacy, ale coraz częściej akces do naszych działań zgłaszają również Słowacy czy Ukraińcy, co nas bardzo cieszy.
– Jakie mają Państwo plany na najbliższe tygodnie, miesiące?
Ks. Dubec: W tej chwili piszemy wnioski o granty. Niestety finanse odgrywają bardzo ważną role w działalności każdego stowarzyszenia. Można wykonać jakieś prace społecznie, ale dowieść wolontariuszy na miejsce prac, zabezpieczyć im wyżywienie, noclegi czy ubezpieczenie, kosztują, i z roku na rok coraz więcej. Jeżeli uda nam się uzyskać wsparcie finansowe chcielibyśmy kontynuować nasze prace na opuszczonych cmentarzach łemkowskich.
– Czy Państwa działalność można w jakiś sposób wesprzeć?
Ks. Dubec: Można. Zgłaszając chęć wzięcia udziału w naszych projektach. Ręce do pracy zawsze się przydadzą. Finansowo staramy się zawsze o granty. Nie obciążamy kosztami wolontariuszy. Ich praca jest dla nas najcenniejsza.
Rozmawiał Łukasz Razowski,